
RADOSŁAW NOWAKOWSKI
pianino preparowane
nagrano 8 i 9 grudnia 2024 w domu na
rejestratorze Tascam DR-07X
pomysł, produkcja, projekt, druk, oprawa: R.N.
(tu można posłuchać)
(tu można kupić plik .wav)
Niedawno słuchałem koncertu na preparowany fortepian.
O dziwo, nie był on awangardowy, lecz nostalgiczny.
Zabrał mnie do pokoju w starej kamienicy, gdzie
sam, trudno zliczyć ile lat temu, spreparowałem swoje
pianino. Mimo sporej dozy buntu jaką nosi w sobie
każdy nastolatek, nie było we mnie brutalności, stąd nie
próbowałem przeciąć instrumentu ręczną piłą, nie
rozpalałem w jego ciemnym wnętrzu ogniska, nie
rzucałem kamieniami w struny, nie wbijałem
metalowych przedmiotów w filcowe młoteczki. Ja
tylko włożyłem stare gazety pod tłumiki. Raz. Może dwa
razy. Nigdy potem tego nie powtarzałem. Ale to
wystarczyło, żeby te chropawe, szeleszczące dźwięki
unosiły się cichutko nad przepaścią niepamięci.
Chciałem opisać to wydarzenie, to i inne, te tuż
przed i tuż po. Nawet spróbowałem, ale tekst, który
powstał opowiadał o czymś zupełnie innym, opowiadał
bowiem nie tak, jak powinien.
Zatem znowu włożyłem między filcowe tłumiki
a struny skrawki papieru. Do tego samego dużego,
czarnego pianina, które jest ze mną od zawsze. Odkąd
pamiętam. Moja pamięć – moja wieczność.
Tym razem nie były to stare gazety, lecz ścinki
z moich książek, paski czystego papieru, którym
odebrałem możliwość opowiadania.
Niech teraz brzęczą, rzężą, chrypią, szeleszczą,
zgrzytają, huczą do woli.
O czym nie da się pisać, o tym trzeba grać.
|